Za jakie grzechy chcesz to zrobić?
Pragniesz coś dokonać, przebiec półmaraton, schudnąć parę kg albo udać się w ekspedycję do Afryki. Wspaniale, tylko czy to są twoje cele, a może twojej dziewczyny? Twój mąż (poradnie małżeńskie wrocław) zdobywa dyplomy w pływaniu i jest ci głupio, że nie masz w ogóle osiągnięć w tej kwestii? Nie wszyscy muszą być tytanem sportu (drukxl.pl/40-dyplomy-podziekowania). Jeśli nie czujesz ducha rywalizacji, daj sobie spokój. Nie spinaj się. Bo sekretem do szczęścia jest nastawienie i doświadczanie przyjemności z podejmowanych działań. Nie obieraj sobie celu, który nie da ci satysfakcji. Nie marnuj czasu na czyjeś marzenia. Co z tego, że zdobędziesz nowe medale za zakończenie maratonu, jeśli nie przyniosą ci one spełnienia? Statuetki szklane może jarają twoich bliskich, ale ty chcesz powiedzmy nauczyć się grać na bębnie (statuetki ze szkła kolorowego)? Odkryj coś, co należy tylko do twoich pragnień i określ to.
Kamienie milowe
Wiesz, czego chcesz. Jest progres. Teraz wyznacz sobie kroki do realizacji marzenia, które popchną cię do realizacji taska. Dobrze, aby były to konkretne cele. Na przykład co miesiąc zaoszczędzę minimum 300 złotych, aby zebrać w rok na bilet do Australii. Znajdę sobie nową fuchę na pół roku i zyskam niezbędne środki na podróż. Nawiążę znajomość z dwoma ludźmi z miejsca, do którego się wybiorę. Stworzę plan podróży. Coś w ten deseń.
Przeszkodą jest porzucić strefę komfortu i wstać z kanapy. Tak więc konieczne jest wyrobienie sobie pożytecznych nawyków. Przyklej na lodówce zdefiniowany cel oraz mikro cele. Zakreśaj te, które udało ci się zrealizować – będą cię nakręcać. Wyznacz sobie plan na każdy dzień i także zawieś na lodówce. To miejsce, które odwiedzasz codziennie – niech ci przypomina, że masz coś do zrobienia. Poszukaj jakiejś aplikacji do planowania. Niech nowe nawyki wejdą ci w krew.